eMultico - Opowieści o ubezpieczeniach, finansach i życiu.

Boże Narodzenie i Nowy Rok już tuż tuż. Niektórzy miłośnicy tego czasu, ozdoby świąteczne zakładają w domach już na początku grudnia, zaraz po wizycie Świętego Mikołaja. Sztuczne lub żywe choinki, jemioły zawieszone przy suficie, lampki, bombki lub bańki (w zależności od miejsca zamieszkania), stroiki, świeczki, światełka, migające renifery, błyskające aniołki, szaleństwo! Fajerwerki zaczyna się testować odpowiednio wcześniej, żeby nie było niespodzianek w trakcie Sylwestra, a właściwy zapas leży i czeka na tę wielką chwilę. W sklepach stacjonarnych i internetowych oraz w firmach kurierskich panuje pandemonium, jakby po 25 grudnia miał nastąpić koniec świata. Przygotowywane koło piętnastego dnia miesiąca pierogi i uszka do barszczu, przekraczają ilości absolutnie potworne, piętnaście litrów barszczu i wiadro bigosu, czekają upchane w lodówce i zamrażarce – „nie ruszaj, bo to na święta!” Od tej świątecznej histerii można dostać obłędu a przecież... Kojarzycie najpopularniejsze życz

     Nie musimy nikogo szczególnie przekonywać ani namawiać do wymiany opon przygotowując samochód do sezonu zimowego. W Polsce aż 92 proc. kierowców deklaruje regularną wymianę letnich na zimowe i na odwrót. Podobno według badań firm produkujących opony, jesteśmy liderami w Europie. BRAWO. Natomiast nie każdy wie czym się różnią te opony i kiedy należy je zmienić. Zwłaszcza, że ostatnio sezon letni się wydłuża, a zima wyniosła się z listopada na styczeń. Także w związku z tym, przedstawiamy w punktach różnice dla tych, którzy jeżdżą do ASO zmienić koła, lub do wulkanizatora za rogiem, Pana Mietka i nigdy nie zastanawiali się nad tym tematem. 🍩 1. GUMA 🕐 1.1. Letnia opona jest zrobiona z kauczuku i sadzy, dzięki czemu jest twardsza i wolniej się zużywa. 1.2. Zimowa opona zawiera oprócz w/w dodatkowo więcej krzemionki, przez co jest bardziej elastyczna. 2. TEMPERATURA 🕑 2.1 Letnia opona poniżej 7 stopni Celsjusza twardnieje jeszcze bardziej i traci swoje właściwości. Sztywna guma duż

     Kolega Krzysztof na pierwszy rzut oka wygląda na totalnego pacyfistę i przyzwoitego gościa. Świadczy o tym między innymi jego jasne spojrzenie i szeroki dziecięcy uśmiech, ponadto z charakteru zaprawdę to złoty człowiek o gołębim sercu. Mimo że ma blisko dwa metry, co może niektórych porażać, kompletnie nie przypomina kryminalisty i złodziejaszka. I w związku z tym, iż Krzysztof jest także dżentelmenem, zaoferował się pewnego popołudnia wyciągnąć mi rower z piwnicy. Wyciągając ów, napotkał sąsiadkę która schodziła do swojej komóreczki z siatami pełnymi słoików z ogórkami. - Proszę pana, proszę nie zamykać drzwi na klucz! - zawołała sąsiadka.  - Ja tu nie mieszkam, zatem nie zamknę, gdyż nie mam klucza – odpowiedział z rozbrajającą szczerością Krzysio.  - To co pan tu robi?! – Pani sąsiadce włączył się społeczny Kapitan Żbik we własnej osobie. - Rower wynoszę z piwnicy – odparł zgodnie w z prawdą i bez namysłu Krzysio, nie bacząc na skutki. Na całe szczęście byłam niedaleko i zanim

       Moda na wideorejestratory w polskich samochodach przyszła do nas od naszego wschodniego sąsiada. Tam z kolei popularność kamer rozpoczęła się niestety dlatego, że wielu kierowców nie posiada ważnego ubezpieczenia OC w Rosji czy na Ukrainie, a do ucieczek z miejsca wypadku dochodzi bardzo często, w związku z tym, nagranie z samochodowej kamery bywa jedynym sposobem na odnalezienie sprawcy wypadku. Druga sprawa to problem z korupcją w rosyjskiej policji. W tej chwili w Polsce nie ma żadnych ograniczeń dotyczących korzystania z kamerek samochodowych, ale w przypadku chęci publikacji nagrania, należy zadbać o zamazanie przynajmniej twarzy i tablic rejestracyjnych widocznych na materiale. Zaniedbanie tego może skutkować pozwem o publikowanie danych osobowych bez zgody uczestnika nagrania. Jeśli posiadacie owo urządzenie w swoim aucie i wybieracie się nim w podróż po Europie, warto wiedzieć, że nie we wszystkich krajach można sobie ot tak jeździć z nią zamontowaną na przedniej szyb

  Pewien nasz znajomy Ambroży (lvl 40+) nagle skonstatował, że jest w takim okresie swojego życia, w którym posadził nawet nie jedno, a kilkanaście drzew, wychował sześcioro dzieci oraz kupił dom w którym zamieszkał szczęśliwie z tą swoją zgrają. Stał się zatem według popularnego powiedzenia „prawdziwym mężczyzną” i skoro wszystkie obowiązki zostały wypełnione, nic nie stoi na przeszkodzie, aby teraz popatrzeć w lustro i zapytać swoje odbicie co może zrobić dla siebie. Stanął więc pewnego dnia i zapytał. - Otóż mój drogi Ambroży; odpowiedziało lustro - powinieneś zacząć dbać o swoje zdrowie, aby mimo wieku w pełni sił witalnych usiąść kiedyś przy kominku, otoczony swą liczną dziatwą wraz dziatwą dziatwy oraz dziatwą dziatwy, dziatwy. Bo wszystko w życiu przemija, a rodzina zostaje, aby cieszyć twe stare serce. W związku z tym, by nabrać tężyzny fizycznej, nasz A. kupił sobie rower szosowy i już pierwszego dnia jazdy na nim, złamał rękę oraz wybił bark i dwa zęby jadąc trzydzieści k

Podróżowanie jest super. Nie muszę już tego udowadniać, ale będę przypominać dość często. Jest przecież tyle miejsc do zobaczenia, ludzi do poznania, widoków do otaksowania, że nie ma po co siedzieć w domu i kontemplować złych informacji w telewizji. I czy wędrówka jest super spontaniczna, czy dokładnie zaplanowana co do minuty – ważne, Do tego stopnia kocham tułanie się po świecie, że nie muszę wiedzieć gdzie dokładnie jadę. Niech będzie niespodzianka! Wystarczy że za jakiś czas znajduję się daleko – chłonę z potężną radością nowy zapach ziemi, oglądam inne i nieznane rysy twarzy tubylców, podglądam jak żyją i co jest dla nich rutyną. że obrazy pod powiekami zostają na zawsze, kiedy tylko się zamknie oczy i będą żywe, kolorowe i wspaniałe. Ale jedną rzecz mam zawsze pod kontrolą, choćby nie wiem jak podróż była zaskakująca. To jest moje i moich bliskich zdrowie i bezpieczeństwo . 👨‍👩‍👧‍👦 To lista która przyda się nawet tym, którzy jadą z wycieczką zorganizowaną przez biuro podróż

  Z okazji dnia optymizmu - ten tekst stworzony jest z przymrużeniem oka: Przydatne porady o pakowaniu których nigdzie nie znajdziecie, oraz przede wszystkim: JAK SIĘ NIE PAKOWAĆ. Przed zaplanowanymi wyjazdami zdarza mi się śnić koszmar, który powoduje, że budzę się z przeraźliwym wrzaskiem. Otóż śni mi się, że wybieram się gdzieś w trybie pilnym i muszę się szybko zapakować. We śnie jednakże nie ogarniam czasoprzestrzeni i horror który przeżywam, to sytuacja w której po przybyciu na miejsce okazuje się, że zapomniałam bielizny na zmianę, klapek pod prysznic, a w miejscu moich ubrań leży niedzielna garsonka ciotki Bożenki w niebieskie grochy, wraz z gaciami dziadka Stanisława z kulkami na mole w kieszeniach, dziurawe buty zimowe, a zamiast bikini i ręcznika kąpielowego w kurorcie, mam kożuch z barana, oraz dziesięciolitrowy garnek na rosół. W związku z tą fiksacją, pakowanie na jawie zaczynam jakieś dwa tygodnie przed, z pomocą aplikacji w telefonie oraz kalendarza papierowego. Co z