Z okazji dnia optymizmu - ten tekst stworzony jest z przymrużeniem oka:
Przydatne porady o pakowaniu których nigdzie nie znajdziecie, oraz przede wszystkim:
JAK SIĘ NIE PAKOWAĆ.
Przed zaplanowanymi wyjazdami zdarza mi się śnić koszmar, który powoduje, że budzę się z przeraźliwym wrzaskiem. Otóż śni mi się, że wybieram się gdzieś w trybie pilnym i muszę się szybko zapakować. We śnie jednakże nie ogarniam czasoprzestrzeni i horror który przeżywam, to sytuacja w której po przybyciu na miejsce okazuje się, że zapomniałam bielizny na zmianę, klapek pod prysznic, a w miejscu moich ubrań leży niedzielna garsonka ciotki Bożenki w niebieskie grochy, wraz z gaciami dziadka Stanisława z kulkami na mole w kieszeniach, dziurawe buty zimowe, a zamiast bikini i ręcznika kąpielowego w kurorcie, mam kożuch z barana, oraz dziesięciolitrowy garnek na rosół.
W związku z tą fiksacją, pakowanie na jawie zaczynam jakieś dwa tygodnie przed, z pomocą aplikacji w telefonie oraz kalendarza papierowego.
Co za tym idzie od wielu lat uważam się za eksperta od ekonomicznego i efektywnego pakowania.
Wziąć trzy pary różnych portek, czy tylko jedną z odpinanymi nogawkami?
Poradników w Internecie o pakowaniu jest setki.
Znajdziecie w nich odpowiedzi na pytania;
- czy wziąć krem nivea który zastąpi balsam, krem do twarzy i olejek do opalania, czy może komplet kosmetyków.
- Wziąć suszarkę czy może żelazko? (zawsze można wysuszyć włosy żelazkiem, albo uprasować ciucha systemem harcerskim – położyć pod prześcieradłem i spać na tym),
My mamy jednak na takie rady odpowiedź - każdy ma swój rozsądek i prywatne predyspozycje. Radźcie sobie sami. Poniżej są porady ogólne, uniwersalne i chroniące przed niepotrzebnym chaosem.
Bagaż rejestrowy w samolocie.
W nim właściwie przewozić można wszystko: procę, kuszę, łom, wiertarkę lub maczetę, jeśli tylko zmieścisz się w limicie wagowym linii lotniczych, co też jest do przeskoczenia, bo można wykupić więcej kilogramów. Można przewozić legalną broń, jeśli się ją zgłosi przy odprawie.
Są jednak rzeczy których bezwzględnie nie można przewozić w bagażu nadawanym:
- butli z propanem,
- latarki gazowej,
- rozpałki z węgla drzewnego,
- baterie litowo-jonowej (w podręcznym można),
- substancji toksycznych i materiałów wybuchowych.
Wcale nie dlatego, że obsługa lotniska jest niedelikatna i rzuca twoim bagażem, co może spowodować zalanie olejkiem nowych ciuchów.
Czyli wszystkiego, co może niejako samo zająć się ogniem i wysadzić samolot.
Wszystkie poradniki nakazują zawijać w folię kosmetyki. Ale nikt nie tłumaczy dlaczego.
Lepiej pakować w worek strunowy szampon dlatego, że pod wpływem ciśnienia panującego na wysokości dziesięciu kilometrów, plastikowa butelka może pęknąć i urlop zaczniecie od prania walizki od środka, oraz zakupu w sklepiku hotelowym np. balsamu do opalania za histeryczną kwotę.
Pracownicy linii lotniczych, jeśli nocują w przerwie między pracą na pokładzie nie u siebie w domu, zobowiązani są do posiadania czarnej walizki. Takie przepisy.
Wy nie musicie.
Jestem zwolennikiem jak najbardziej jaskrawych czy kolorowych toreb i walizek.
To spowoduje, że zobaczycie ją na taśmie od razu, oraz nikt w tłumie niechcący Wam jej nie buchnie.
Lub alternatywnie z zawiązanymi kokardami na rączce, naklejkami albo z wiszącym pluszakiem przy kłódce.
I tak za chwilę będzie porysowana i brudna, bo obsługa naziemna lotniska ma mało czasu na załadunek bagaży i faktem jest, że nie jest wcale subtelna. Jeśli wam zależy, owińcie walizkę w pokrowiec, albo w folię. Na lotniskach czasem są urządzenia do owijania bagażu.
Przestrzegamy również przed zakupem złej jakości walizki z tworzywa, bo lubi się niszczyć już w trakcie pierwszego lotu.
Jeśli już, to kupcie porządną ze sprawdzonej firmy.
Zawsze sprawdźcie limit wagowy w danej linii lotniczej. Jeśli go przekroczycie, bo nie macie jak zważyć walizki, i nie chcecie płacić za nadbagaż, zawsze można się ubrać w większość ubrań, a na głowę założyć turban z kąpielowego ręcznika, bo zazwyczaj on dużo waży (http://bit.ly/2Z513pP ).
Bagaż podręczny w samolocie.
Bagaż podręczny do samolotu kojarzy się dla większości z kulturalną walizeczką na kółkach w której znajdują się estetycznie i ergonomicznie ułożone ubranka wraz z wypchanymi skarpetkami bucikami, włożonymi do czepka kąpielowego.
Ja polecam jednak z całego serca, aby użyć miękkiej torby, oczywiście o odpowiednich dla danej floty wymiarach.
mają często boczne kieszenie (np. z zamkiem błyskawicznym) w których się zmieszczą różne gadżety po które nie musisz sięgać do środka (i które wolno wziąć na pokład. Batonik na ssanie w żołądku, chusteczki odświeżające, słuchawki, rozmówki, książkę (wydanie kieszonkowe) różaniec (jeśli będą turbulencje ;-)) itd.
Jest kilka powodów: Może posłużyć jako poduszka, jeśli czekasz na lot więcej niż kilka godzin, łatwiej ją wepchnąć do schowka nad głową na pokładzie,
Nie chce ci się jej dźwigać, a miękka torba nie ma kółek? Na lotniskach są do dyspozycji wózki do przewożenia bagażu.
Autokar
Trzydzieści lat temu jadąc za granicę, w autokarze spędzało się od 24 do 48 godzin. Tanie linie samolotowe nie były jeszcze popularne, stało się długo na granicy, autostrad było mniej, oraz autobusy wolniejsze.
Zatem należało mieć przy sobie absolutnie wszystkie niezbędne rzeczy do przetrwania przez nawet kilka dni, takie jak; zapasowa bielizna, jasiek pod głowę, kocyk, latarka czołowa, wałówka, szczotka i pasta do zębów, lektura i in.
Obecnie nie jest tak źle, ale nadal ludzie podróżują tą formą komunikacji.
Ponieważ podczas rozładowywania autobusu u celu, dzieją się nieraz dantejskie sceny, gdy kierowcom się śpieszy i jeden wyrzuca manele na lewo, a drugi na prawo. Najgorzej kiedy nie pamiętasz z której strony była twoja torba i biegasz dookoła pojazdu w panice szukając dobytku.
Jadąc autokarem kilkaset kilometrów, aby zapakować bagaż do schowka autobusowego, to jest jedyna usprawiedliwiona okoliczność, kiedy należy bezwzględnie pchać się, aby być pierwszym.
A kiedy twoje rzeczy siedzą sobie w samym środku, to masz gwarancję, że zostaną wytargane na samym końcu. Staraj się także w miarę możliwości nie korzystać z toalety autokarowej – aby porównać odczucia, wyobraź sobie, że siedzisz w toi toi’u zawieszonym na dźwigowej linie.
Samochód.
Dawno temu, jeździło się na wakacje fiatem 126p z bagażnikiem na dachu. Albo syreną.
To dawało w zasadzie nieograniczone możliwości. W wielkim tobole zawiniętym w plandekę można było zmieścić cały dobytek biwakowy, wraz z kocherem, dziesięcioosobowym namiotem i zestawem kryształów z Krosna na handel w NRD i ZSSR.
O ile gigantyczny tobół nie przeważył malucha na bok przy skręcie, można było w miarę bezpiecznie dojechać na miejsce.
Jeśli nie jeździsz z przyczepą, busem, lub ostatecznie kombi i pozostaje ci samochód o ograniczonym załadunku, a do przewozu masz maksymalną ilość pasażerów, warto rozważyć zakup bagażnika, lub go pożyczyć.
Trzeba też ustalić warunki transportu. Każdy pasażer powinien mieć jednakową gabarytowo torbę, najlepiej z tkaniny, w kształcie walca, ponieważ takiego rodzaju bagaż, łatwo daje się komponować nawet w ciasnych bagażnikach.
Jeśli towarzysz podróży nie chce dostosować się do regulaminu, zagroź delikwentowi, że na miejsce dojedzie z walizką na kolanach. Zawsze działa.
Obecnie kufer dachowy już nie jest koniecznością, ale fakt, nadal jest to super przydatne i można tam wozić długie rzeczy które nie mieszczą się w sedanie. Np. wędki, wiosła, parawan plażowy, itp.
Pociąg.
Zasadniczo jak w samolocie. Warto jednak siedzieć w miejscu gdzie masz pewność, że przy gwałtownym hamowaniu, cudze walizki z tworzywa nie zmienią się w pocisk, który zmieni Cię w naleśnik.
Jeśli dotarłeś do tego momentu, to gratuluję i jeszcze jedna rada:
Jeśli zgubią ci bagaż – wraz z kartą pokładową zgłoś się do punktu bagażu zaginionego – „LOST LUGGAGE” (najczęściej jest w hali przylotów), porządni przewoźnicy oferują rodzaj zapomogi na zakup najpotrzebniejszych rzeczy.
A MY SUGERUJEMY WYKUPIENIE UBEZPIECZENIA TURYSTYCZNEGO, OBEJMUJĄCEGO OCHRONĘ W PRZYPADKU ZAGUBIENIA BAGAŻU, CHOCIAŻBY ZE WZGLĘDU NA TO, ŻE WIELU SYTUACJI NIE DA SIĘ PRZEWIDZIEĆ LUB NIE ZALEŻĄ OD PRZEWOŹNIKA.