Kolega Krzysztof na pierwszy rzut oka wygląda na totalnego pacyfistę i przyzwoitego gościa. Świadczy o tym między innymi jego jasne spojrzenie i szeroki dziecięcy uśmiech, ponadto z charakteru zaprawdę to złoty człowiek o gołębim sercu. Mimo że ma blisko dwa metry, co może niektórych porażać, kompletnie nie przypomina kryminalisty i złodziejaszka. I w związku z tym, iż Krzysztof jest także dżentelmenem, zaoferował się pewnego popołudnia wyciągnąć mi rower z piwnicy. Wyciągając ów, napotkał sąsiadkę która schodziła do swojej komóreczki z siatami pełnymi słoików z ogórkami. - Proszę pana, proszę nie zamykać drzwi na klucz! - zawołała sąsiadka. - Ja tu nie mieszkam, zatem nie zamknę, gdyż nie mam klucza – odpowiedział z rozbrajającą szczerością Krzysio. - To co pan tu robi?! – Pani sąsiadce włączył się społeczny Kapitan Żbik we własnej osobie. - Rower wynoszę z piwnicy – odparł zgodnie w z prawdą i bez namysłu Krzysio, nie bacząc na skutki. Na całe szczęście...